28 kwietnia 2014
P. wrócił z pracy i opowiada mi, że karmił na dworcu gołębie i kawkę i że czytał gdzieś o tym, że wśród gołębi istnieje pewna hierarchia, każdy wie kiedy ma podejśc do jedzenia i że on ostatnio to zmienił swoje podejście do kawek i gołębi.
- A ja dalej nie lubię ani gołębi ani kawek. Gołębie srały i gruchały na parapetach jak mieszkałam w Krakowie, a kawki wyjadały wróbelki, które mieszkały nad moim pokojem jak byłam mała.
- Wiem, wiem, przynajmniej w tym jesteś konsekwentna – nienawidzisz wszystkich istot!
- Ej, nieprawda!
- Muchę przed chwilą utłukłaś i kazałaś zjeść Psu, nie lubisz kawek i gołębi…
- Bo mucha mnie wkurza od rana, łazi po mnie i rano mi bzyczała i mnie budziła…
- Tak, tak, Hitlera pewnie też Żydzi budzili i patrz co się z tego narobiło….
P.S. Jak zrobić, żeby odstępy między wierszami, po wciśnięciu entera nie były takie wielkie??? Hym.