29 stycznia 2015
Tak mi się przypomniało, a’propos wpisu o naszym starym Uno i zamarzających drzwiach (
http://agulec.blog.pl/2015/01/18/o-policji-zamarznietej-bramie-i-nie-do-konca-zamknietych-drzwiach/
) oraz o tym co nam Uno zafundowało w Słowenii (
http://agulec.blog.pl/2014/07/16/swietujemy-rocznice-slubu-czyli-slowenia-tam-i-z-powrotem/
), że jeszcze jedna przygoda z nim zapadła mi w pamięci szczególnie.
Mały, szary dziad miał durny i niebezpieczny zwyczaj, że bardzo, bardzo rzadko zdarzało mu się nagle gasnąć podczas jazdy.
I jadę sobie kiedyś ufnie, akurat zjeżdżam z wiaduktu, jestem na zakręcie, a Uno cyk i zgasło. Koła skręcone, kierownica się zablokowała, czuję i widzę, że powoli, w trakcie hamowania, zjeżdżam na przeciwny pas, beztrosko idąc na czołówkę z…. TIRem…. Zrobiło mi się lekko słabo, TIR zaczął trąbić jak szalony, wyhamował, ja w końcu się zatrzymałam. Całe szczęście, że TIR dopiero co wyjechał z podporządkowanej i prędkość miał prawie żadną.
Z TIRa wyskoczyła pan i z mordem w oczach zmierza ku mnie. Ale zmiękł jak zobaczył moje przerażone oczy i tylko spytał czy mi życie niemiłe. Jąkając się tłumaczę, co się stało, że zablokowała mi się kierownica i nie dałam rady odbić w prawo, że ja nie wiem co teraz, bo durna nie chce się odblokować. Pan spokojnie kazał mi wysiąść i powiedział, że on to załatwi. Uruchomił Uniaka, odblokował kierownicę i wycofał na pobocze. Udało nam się oczywiście zablokować na tę chwilę oba pasy, więc szybciutko mu podziękowałam za pomoc i za to, że mnie nie przejechał, czym go rozbawiłam i stwierdził, że teraz to powinnam go eskortować do zakładu do którego jedzie i wypić z nim kawę, no bo skoro mnie nie przejechał ;)
Pożegnaliśmy się i każde z nas ruszyło w swoją stronę.
Teraz to mi się fajnie pisze, ale wtedy byłam przerażona, świeżo po odbiorze prawka, nie miałam pojęcia co się robi jak się kierownica zablokuje. Na szczęście pan kierowca TIRa nie był z tych wyrywnych co najpierw bluzgają albo mordują, a potem pytają czemu tak sie podziało ;) Ale co się strachu przez moment, kiedy taki wielki TIR na mnie jechał najadłam to moje ;)
Takie to nasze Uno było rozrywkowe ;)