piątek, 22 lutego 2019

O zemście przedszkolaka

Kiedy trzeba zostać na 3 dni z chorym Dziecięciem Chaosu, to fajne jest to uczucie na myśl o niewstawaniu o 4:20. Kiedy trzy dni przeradzają się w kolejny tydzień zaczyna robić się mniej fajnie. Kiedy w trakcie tego tygodnia Dziecię  Chaosu, wprawdzie stara się wypluć sobie płuca, ale energia je rozpiera, zaraża mnie i wtedy się zaczyna.
Niewinnie, katarem. Potem katar przechodzi w zapalenie zatok. A ono przekształca się w ostre zapalenie ucha. 
Po 2,5 tygodnia siedzenia w domu z 5-latką, z zatkanymi zatokami, z bolącym i zatkanym jednym uchem i z mniej bolącym, ale równie zatkanym drugim uchem, mam ochotę sama przegryźć sobie tętnicę szyjną. 
Frustracja i złość sięgają zenitu. Do tego jestem głucha. Stara, głucha i wszystkiego się czepiam, bo wszystko mnie drażni. Jak qrwa nietoperz.