Dzisiaj odbiorę od krawcowej sukienkę. Lekką, zwiewną i
mocno wydekoltowaną, eksponującą biust i domagającą się braku biustonosza.
Kupiłam ją pod wpływem impulsu no i tego, że była zielona.
Przymierzając ją pomyślałam sobie, że dorosłość jest przereklamowana, w
zasadzie trochę bez sensu, ale ma swoje kilka plusów nie do przecenienia.
Kiedyś, mając lat kilkanaście albo trochę później, będąc już
na studiach, nie do pomyślenia dla mnie było wyjście bez stanika. Lubiąc
siebie, akceptując to jaka jestem, w tyle głowy cały czas miałam przekonanie,
że no z takim małym biustem to ja świata nie zawojuję. To nie był kompleks
kalibru „szukam dobrego chirurga plastycznego”, nie spędzał snu z powiek, ale
jednak gdzieś czaił się żal, że piersi nie są choć trochę większe.
A potem zaszłam w ciążę i potem karmiłam Pannę M, a mój biust
był większy niż „normalnie”. Ale skończyłyśmy przygodę laktacyjną i wszystko
wróciło do stanu sprzed ciąży.
Ale z kolejnymi latami w mojej głowie cały czas rosło w siłę
przekonanie, że z moim małym biustem to nadal świata nie zwojujemy, ale w
zasadzie to po co mi to? Biust może i mały, ale kształtny, przez pół roku
będący jedynym źródłem pożywienia mojego małego Chaosu, jest mój. I jak się komuś
nie podoba to to jest jego problem, nie mój. Nie jestem zupa pomidorową, nie
wszyscy muszą mnie lubić.
I takie to są oczywiste oczywistości, ale jednak dopiero
mając prawie 40 lat mam odwagę w wakacje biegać bez stanika, kupić sobie
sukienkę wymagającą jego braku i mieć w rzyci to co sobie pomyślą inni. I to
jest fajne, bo pewnie niektórym osobom kompleksy wcale z wiekiem nie mijają.
Niefajne jest to, że potrzebowałam na to tak dużo czasu. Teraz najchętniej poczochrałabym
siebie samą, tę dziewczynę sprzed 20 lat, po głowie i powiedziała jej, że
zamiast łypać zazdrośnie na większe biusty koleżanek i garbić się, powinnam
mieć to w dupie.
Dorosłość ma swoje plusy. Tylko muszę popracować nad nie garbieniem
się, choć ono teraz wynika ze złej postawy, nie z chęci ukrycia jakiegoś wyimaginowanego
„defektu”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz