.
8 lipca 2012
Byłbyś świetnym przyjacielem, wiesz? Przecież jak mało kto potrafiłeś wywlec mnie za uszy z najczarniejszej dziury. Potrafiłeś być prawie cały czas przy mnie, mimo tego, że jesteś daleko. Potrafiłeś sprawić, że mimo oczu wypełnionych łzami w kącikach ust przyczajał się uśmiech.
Uwielbiam Twoje śmiejące się oczy. Twoje poczucie humoru tak bliskie mojemu. Ciepły i mocny uścisk dłoni dodający sił i otuchy.
Tylko dlaczego sprawiasz, że coraz bardziej się od Ciebie oddalam? Czasem bezradnie przyglądam się jak sam dążysz do tego, by mnie do siebie zniechęcić. Nie rozumiem Twojego zachowania, Twojej zamierzonej i niczym nieuzasadnionej złośliwości. Czasami mam wrażenie, że jest was dwóch. Ten którego uwielbiam i ten, którego znać nie chcę. Ostatnio częściej mam kontakt z tym drugim. I jest mi przykro. Bo starasz się popsuć coś co mogłoby być fajne, a ja nie umiem zrozumieć motywów, które Tobą kierują….
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz