niedziela, 22 lipca 2012
o malowaniu
22 lipca 2012
Pomalowałam chlewik. W środku. I jest nieźle, choć ewidentnie sufit zrobiłam na odwal się, ale nie miałam juz siły i cierpliwości. Jest nieźle. Jest biało. Jest czysto. Choć myślę sobie, że malarzem pokojowym raczej nie zostanę… Jeszcze czeka nas piwnica. Ale tu musi mi pomóc P., bo sama nie dam rady.
Jestem zmęczona jak koń po derby, ale dośc z siebie zadowolona. Jutro oficjalnie wstawię do chlewika kosiarki i rowery i narzędzia ogrodowe z piwnicy. I od dzisiaj chlewik nie będzie już chlewikiem, a będzie się zwał dumnie pomieszczeniem gospodarczym, a co! Se pomalowałam to mi się należy.
Teraz pójdę sobie poodmakać w wannie, mam nadzieję, że pod wpływem wypitego piwa i gorącej wody się nie utopię….
Głupio by było, bo najbliższy tydzień, a w zasadzie popołudnia zapowiadają się interesująco :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz