Budapeszt jest piękny. Weekend tylko wyostrzył apetyt na dłuższy pobyt w tym mieście. Ale tak całkiem urzekło mnie niewielkie miasteczko Szentendre. Jest cudne. Maleńkie, wąskie uliczki, pełno kawiarni, restauracji, zielonych podwórzy, Dunaj i klimat sprzyjający leniwemu spędzaniu dni i wieczorów.
Generalnie wyjazd był udany wielce, a upał 38 stopni w cieniu tam nie doskwiera tak jak u nas.
A teraz…. A teraz odliczam dni, godziny, minuty do niedzieli…. I już się doczekać nie mogę. Przetrwać tylko ten tydzień pracy, tydzień dyżurów…. Jeśli ktokolwiek przeszkodzi mi w tym wyjeździe to bez wahania zaduszę, zamorduję, oczy wydrapię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz